Czy diesel się opłaca?

Jeszcze kilka (no może kilkanaście) lat temu połowa samochodów opuszczających salony sprzedaży w Polsce i w całej Europie była napędzana silnikiem diesla. I wcale nie ma się co dziwić – silniki wysokoprężne są bardziej efektywne, bardziej elastyczne i około 20-25% bardziej ekonomiczne od silników benzynowych. Obecnie zauważamy, że te trend zaczyna się zmieniać. Dlaczego? Powodów jest kilka, między innymi szalejące ceny ropy (kiedyś olej napędowy był zdecydowanie tańszy od benzyny) oraz coraz większa awaryjność jednostek napędowych, w które są wyposażone samochody. Generalnie już sam zakup nowego auta z silnikiem diesla powoduje, że nasze środki muszą być większe o około 15-20%. Poza tym w stosunku do silników benzynowych, ceny części zamiennych do diesli są też o wiele droższe. Mając na uwadze, że silniki na ON mają być bardziej ekonomiczne, a już na starcie jesteśmy mocno „w plecy”, to czy ten zakup ma w ogóle sens? Czy diesel się nadal opłaca?

Diesel równa się ekonomie. No może nie zawsze…

Rzeczywiście, tendencja jest taka, że im starszy silnik wysokoprężny kryje się pod maską, tym właściciel auta może mieć bardziej spokojną głowę. Obecnie niestety nowsze modele, zaopatrzone już w turbo cierpią na całą masę dolegliwości. Awarie wtryskiwaczy, wymiany kół dwumasowych, konieczność regularnej wymiany filtrów cząstek stałych DPF – to koszty na które jesteśmy narażeni, jeżeli rozpatrujemy zakup nowoczesnego diesla. Oczywiście , nie mamy tego problemu, jeżeli jesteśmy zainteresowani zakupem diesla starszego typu, jak na przykład Forda Focusa MK1 1.8 wyposażonego w niezawodną jednostkę TDDI produkowaną w latach 1998-2004. Te auta może nie są najmłodsze, ale słyszałem opowieści o egzemplarzach, które bez większych awarii mają przejechane ponad 350 tysięcy kilometrów! Szczerze wątpię, aby współczesne modele dorównały im niezawodnością. Oczywiście podstawą długowieczności silników jest też regularne serwisowanie, na przykład regularna wymiana filtrów i oleju. W końcu jak dbasz, ta masz.

Dodaj komentarz