Kierowco, uważaj! Masz w samochodzie kamerkę – możesz dostać mandat

W Polsce posiadanie kamerki samochodowej jest rzeczą pożądaną zarówno przez kierowców, jak i policję. Mówi się o tym, że od momentu wprowadzenia tego typu urządzeń rejestrujących na drogach zrobiło się nieco bezpieczniej. Ale czy we wszystkich krajach Europy jest podobnie? Niestety, nie – są miejsca, w których prawo zabrania posiadania wideorejestratora. Podpowiadamy, gdzie powinieneś uważać.

Zalety wideorejestratora

Grono fanów wideorejestratorów rośnie. I nic dziwnego – kamerka samochodowa niejednemu pomogła wykaraskać się z kłopotów. W Polsce nagranie z wideorejestratora jest bowiem ważnym dowodem sądowym i może pomóc w ustaleniu sprawcy kolizji czy innych zdarzeń drogowych. Można też traktować je jako pamiątkę z wakacji i pokazywać znajomym przydrożne pejzaże.

I wszystko jest w porządku, pod warunkiem, że nagrań z kamerki nie udostępniasz publicznie – na przykład na youtube.

Sprawdzony model

Szczególną popularnością cieszą się wideorejestratory marki Philips z funkcją automatycznego zapisu nagrania w przypadku kolizji oraz… wskaźnikiem zmęczenia kierowcy! Te wideorejestratory nagrywają w bardzo wysokiej rozdzielczości Full HD 1080p (ze zoptymalizowanym trybem nocnym), więc nie ma mowy o zacieraniu szczegółów.


W jakich krajach nie można używać kamerki?

Niestety, prawo europejskie, nawet w krajach Unii, nie jest jednolite w kwestii korzystania z wideorejestratorów. W wielu państwach posiadanie takiego urządzenia jest nielegalne i wiąże się z wysokimi mandatami.

Bezwzględny zakaz

Posiadanie wideorejestratora jest skrajnie nieopłacalne w Austrii. Tutaj mandat może wynieść nawet 10 tysięcy euro i co ciekawe, będzie to kara za… monitoring wizyjny miejsc publicznych, dokonywany bez stosownego zezwolenia. W ten właśnie sposób austriackie prawo interpretuje fakt posiadania kamerki na przedniej szybie. Dodatkowo osoby, które pojawiły się na Twoim nagraniu, mogą domagać się wysokiego odszkodowania. A jeśli der Polizist przyłapie Cię na ponownym „monitorowaniu”, prawdopodobnie potraktuje jak recydywistę, czyli wystawi mandat dwukrotnie wyższy niż poprzednio.

O ochronę danych osobowych swoich obywateli dba również Luksemburg, gdzie rejestracji ruchu drogowego mogą dokonywać wyłącznie specjalnie uprawnione do tego osoby.

Kwestia bezpieczeństwa

Kamerki są zabronione również w Szwajcarii, choć tutaj oprócz zakazu używania tego rodzaju sprzętu dochodzą jeszcze kwestie ograniczania widoczności. Poszerzenie martwego pola przed maską samochodu, powodowane przez zamontowanie czegokolwiek na szybie (także urządzenia GPS lub smartfona) z pewnością zakończy się mandatem – ok. 800 euro. Podobnie będzie na Słowacji, choć tu na dobrą sprawę nie ma przepisów zabraniających montażu wideorejestratora. Po prostu nie możesz zamontować go na przedniej szybie. Więc może… za lusterkiem?

Na rozpraszanie w czasie jazdy nie godzą się również Francuzi, którzy dopuszczają w kabinie samochodu używanie wyłącznie urządzeń do nawigacji.

Niejasne reguły

Najzabawniej jest w Szwecji, gdzie wideorejestrator możesz mieć… ale nie możesz z niego korzystać. Plus, że przynajmniej jadąc na wakacje na drugą stronę Bałtyku, nie musisz demontować urządzenia. Minus – lepiej, żebyś się nie zapomniał i nie włączył go z rozpędu.

Gdzie wolno używać wideorejestratora?

Używania kamerki nie musisz się obawiać w Czechach, w Niemczech, Belgii, Portugalii (w tej ostatniej nie posłuży jednak jako materiał dowodowy w razie postępowania) i na Bałkanach. Pamiętaj tylko, aby nie rozpowszechniać nagrań bez zgody, bo za takie działania mandat nie grozi chyba tylko za naszą wschodnią granicą… I na Węgrzech, o ile zamażesz twarze, numery rejestracyjne i inne charakterystyczne elementy, umożliwiające identyfikację pojawiających się na nich osób.


Jeśli chcesz wiedzieć więcej o korzystaniu z wideorejestratorów w Polsce, przeczytaj wpis na blogu nocar.pl: Wideorejestrator a prawo. Czy używanie kamerki samochodowej jest w pełni legalne?

Źródło zdjęć: nocar.pl, unsplash.com

Dodaj komentarz